Najlepsze filmy 2016, 10 - 1

Data:

10. O Ornitologo, reż. João Pedro Rodrigues

Bohaterowie filmów João Pedro Rodriguesa zawsze są w ruchu, w Gdy ostatni raz widziałem Macao byli oczami, którymi widz patrzył na miasto, zaś w O Fantasma protagonista przemierzał Lizbonę zbierając śmieci i śledząc obiekt swojego pożądania. W O Ornitologo zwyczajna podróż badacza ptaków przeradza się w surrealistyczną wędrówkę aż do świętości. Rodrigues umiejętnie balansuje między zwyczajnością a mitem, w bardzo interesujący sposób uwspółcześniając żywot Antoniego Padewskiego, jednego z najważniejszych portugalskich świętych.

9. Kwiat wiśni i czerwona fasola, reż. Naomi Kawase

Ponad 70-letnia Kirin Kiki tworzy jedną świetną kreację aktorską za drugą. Przez polskie kina przewinęły się dwa filmy z jej udziałem, Po burzy Hirokazu Koreedy (podczas Nowych Horyzontów) i Kwiat wiśni i czerwona fasola Naomi Kawase (Wiosna Filmów i regularna dystrybucja). Z tej dwójki, to autorka Hanezu bezapelacyjnie wygrywa tkając swój film z niczego, podnosząc codzienność do rangi wydarzenia.

Recenzja
8. Śmierć Ludwika XIV, reż. Albert Serra

Dwugodzinny film o umierającym władcy raczej nie jest czymś, co każdy chciałby oglądać. Jednak dzięki reżyserskiej maestrii Alberta Serry i aktorskiemu mistrzostwu Jean-Pierre Léauda od Śmierci Ludwika XIV nie sposób się oderwać, mimo że to obraz, który mógłby zabić monotonią. Jednak aktor będący twarzą Francuskiej Nowej Fali gra na tak subtelnych tonach, że nie mamy do czynienia po prostu z filmem, a z szalenie intensywnym kontaktem z drugim, cierpiącym, człowiekiem.

7. Bella e perduta, reż. Pietro Marcello

Jedyny znany mi film przyjmujący perspektywę byka. Pietro Marcello stara się spojrzeć na Italię tak, jak nikt wcześniej tego nie zrobił, oczami zwierzęcia. Byk obserwuje Kampanię, widzi jej piękno, brutalność, ale też i magię. Świetne, społeczne kino w stylu Tysiąca i jednej nocy Gomesa.

6. Radiowe marzenia, reż. Babak Jalali

Melancholijna komedia o doświadczeniu emigracji. Radiowe marzenie, to oczekiwanie na Metallicę, która w perskim radiu nadającym w Kalifornii ma nagrać koncert z pierwszym afgańskim zespołem rockowym. Babak Jalali potrafił posłużyć się wcale nieoczywistym humorem, czego jak czego, ale tak brawurowych wykonań Katiuszy można się było w Radiowych marzeniach nie spodziewać.

5. Kubo i dwie struny, reż. Travis Knight

Nieoczekiwane zwycięstwo amerykańskiego kina. Pokaz potęgi animacji. Najpiękniejszy film, jaki w tym roku powstał w Stanach Zjednoczonych. Mogę tak długo, to po prostu jedna z najbardziej niezwykłych animacji, jakie mainstreamowe kino wypuściło nie tylko w tym roku, ale w ogóle.

Recenzja
4. Służąca, reż. Park Chan-wook

To był świetny rok dla koreańskiej kinematografii. Kolejne produkcje zdobywały uznanie światowej krytyki (Twoja i nie tylko twoja,The Age of Shadows, Ostatni pociąg, Tunnel). Nawet w Polsce Lament trafił do regularnej dystrybucji, co z tego, skoro królowa jest tylko jedna i jest nią Służąca. Kino jednocześnie zmysłowe, ale też poprowadzone z żelazną dyscypliną, to zwierz rzadki i zasługujący na uważną obserwację.

Recenzja
3. Kosmos, reż. Andrzej Żuławski

Sam Andrzej Żuławski był zdziwiony ciepłym przyjęciem Kosmosu, jakby ostatni film zrobił całkiem niedawno, a nie przed piętnastoma laty. To piękne pożegnanie z kinem, ale też optymistyczne nowe otwarcie, w końcu ktoś pokazał, że Gombrowicza można zekranizować. Marzy mi się zastęp naśladowców reżysera Opętania, którzy w porządnie namieszają wykorzystując do tego teksty naszych najbardziej wywrotowych klasyków. W teatrze już to się dzieje, teraz czas na kino.

2. Cmentarz wspaniałości, reż. Apichatpong Weerasethakul

O tym, że Apichatpong Weerasethakul wielkim reżyserem jest wiadomo było od czasów Choroby tropikalnej, chociaż wciąż dla wielu zdobycie przez niego kilka lat później Złotej Palmy za Wujka Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia było szokiem. Weerasethakul w zasadzie kręci jeden i ten sam film, o indywidualnej pamięci, na którą nakłada się wielka historia i mitologia. Zawsze jest to świetne kino, ale Cmentarz wspaniałości nawet na tle jego dotychczasowej twórczości wyróżnia się wizualnie i narracyjnie.

1. Aquarius, reż. Kleber Mendonça Filho

Trudno pisać o filmie, na którym serce pękło tysiąc razy i poskładało się z powrotem. Napiszę tylko tyle, że nie wiem jakim cudem Sonia Braga nie dostała Złotej Palmy dla najlepszej aktorki. To nie jest tylko najlepsza kobieca rola sezonu, ale aktorski cud, do którego jeszcze długo będzie się pielgrzymować.

Recenzja