Krzysztof Osica

napisał o Onirica: Psie Pole

Jestem rozdarty niczem sosna czy brzoza (ta druga jest ostatnio bardziej modna), wizualnie to arcydzieło. Nie mam najmniejszych wątpliwości. Co z tego, skoro dialogi ranią uszy i męczą inteligenckim pierdoleniem w całej jego straszliwej rozciągłości, od Epikteta do Heideggera (Gospodi, pomiłuj). Jest jeszcze Dante, a wszystko co obserwujemy to wędrówka przez piekielne kręgi, tylko zamiast Wergiliusza są psychotropy. Nie za bardzo wiem po co to wszystko i co ma z tego wynikać. Słowem, nie rozumiem.

Ja wiem , czy pierdolenie? Dla mnie to rozkmina na temat.

Może i tak, ale nie jestem w stanie z tego uklecić jakiejś sensownej interpretacji, a na takim czysto ludzkim poziomie to pocieszanie kogoś stwierdzeniem, że wyszedł z ciemnego lasu, wszedł na polanę pełną światła i znów wróci do ciemności, bo byty są wieczne, jest co najmniej dziwaczne. ;)

Oooo, to nowy film Malicka też taki jest! :D

Ja miałem wrażenie, że to pierdolenie miało być pierdoleniem, tzn. że chodziło o to, żeby pokazać jak miałka jest filozofia i mądre zdania w obliczu rzeczywistej tragedii.