Krzysztof Osica

napisał o Młode wilki

"Młode wilki" są znane jako jeden z najgorszych polskich filmów, niesłusznie. Żamojda to ekstraklasa złego kina, ale mistrzowską formę osiągnął dopiero w późniejszych "6 dniach strusia". W porównaniu z tamtym mózgotrzepem "Młode wilki" są kinem subtelnym, o wyrafinowanym scenariuszu. Na pewno nie można odmówić temu filmowi waloru źródła etnograficznego. Żamojda chyba dobrze oddał ducha czasów, a że ten duch z perspektywy czasu wydaje się mocno przaśny to już insza inszość.

Proszę nie obrażać kultowego filmu. Idąc tym torem dojdzie do tego, że okaże się, iż "Rejs" ma słabą muzykę, a "Miś" ma kiepski montaż.

Umbrinie, musisz mieć ciężkie życie, bo ten film powszechnych zachwytów nie wzbudza. Zresztą, napisałem wyłącznie o pozytywach "Młodych wilków" ;)

Zapomniałeś dodać, że to Twoja opinia o tym filmie po prostu. Pierwsze słyszę, że zaliczany jest do najgorszym polskich filmów. Słyszałem, że do tej grupy należy Wirus, Quo vadis, Wiedźmin, Szamanka lub Klątwa Doliny Węży, ale że Młode wilki to nie. Byłem na nim w kinie w 1995 i wówczas bardzo się podobał. Obecnie średnia na filmwebie 6,6, więc nie ma mowy, że to zły film.